Czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie? A może po prostu zauroczenie, które za moment przeminie? Zdecydowana większość związków to niestety takie właśnie zauroczenia, które bardzo szybko mijają i okazuje się, że nie mamy zupełnie nic wspólnego z drugą osobą.
Co ciekawe, epidemia covid-19 sprawiła, że bardzo dużo związków tego typu udało się momentalnie zweryfikować i dzięki temu osoby, które w nich ugrzęzły, mogą od razu poszukiwać ciekawszych opcji.
Bo zabrakło tematów do rozmów
Kiedy zostały wprowadzone obostrzenia odnośnie kontaktów międzyludzkich, rozsądni ludzie po prostu przestali się spotykać. Swoje znajomości przenieśli do świata wirtualnego. Nawet jeśli nie do Internetu, to przynajmniej do telefonu.
Dla dużej ich części szybko przyszło otrzeźwienie, bo kiedy nie można było razem oglądać filmu, jeść czy tańczyć, okazywało się, że nie ma za bardzo o czym rozmawiać, a druga osoba jest po prostu niezbyt interesująca. I vice versa.
Spowodowało to falę rozstań, ale już chwilę później uwolnieni ludzie spragnieni miłości zaczęli na nowo szukać związków. Tym razem wartościowszych, od początku budowanych na realnym poznawaniu się i komunikacji.